Moja obecna pielęgnacja włosów- topowe produkty
czerwca 12, 2017
Zauważyłam, że bardzo przypadł Wam do gustu wpis o tematyce moich włosów. Dlatego postanowiłam prędko wrócić z drugą częścią, którą Wam obiecałam. Od kilku lat bardzo często zmieniałam i testowałam różne produkty. W tym wpisie chciałabym podzielić się z moimi ulubionymi lub tymi, których aktualnie używam i jestem bardzo zadowolona.
Wcierka bursztynowa jantar marki Farmona – odkryłam ją całkiem przypadkowo. Praktycznie wpadła w moje ręce, kiedy byłam w znanej sieciówce spożywczej na zakupach. Moja uwagę przyciągneła niska cena (ok. 10 zł). Kilka dni temu, będąc w drogerii kosmetycznej, widziałam, że wcierka jest ogólnodostępna i bez problemu znajdziecie ją w sklepie. Aktualnie posiadam trzecią buteleczkę tego specyfiku i jedynym minusem okazuje się mała wydajność. Efekt widoczny jest po ok. 3 tygodniach codziennego używania. Doczytałam na pudełku, że warto robić przerwy w stosowaniu tej wcierki. Myślę, że warto ją wypróbować, chociaż nie każdemu przypadnie do gustu jej zapach.
Nowo odkryte przeze mnie produkty, które używam od ok. 2 tygodni, ale postanowiłam o nich wspomnieć, ponieważ są godne uwagi i na pewno do nich wrócę ponownie.
Na pierwszy rzut idzie produkt, od którego się uzależniłam i używam go po każdym umyciu głowy podczas rozczesywania włosów. Olejek marki Indola przypadł mi wizualnie do gustu i pokładałam w nim ogromne nadzieje. Nie myliłam się! Rozczesywanie włosów nie stanowi już dla mnie problemu, a dodatkowym plusem jest zapach, który utrzymuje się na naszych włosach. Jest to produkt profesjonalny, stosowany w salonach fryzjerskich i kupicie go online za ok. 35 zł. Kolejnym produktem tej marki jest maska do włosów, którą stosuję zawsze dzień przed sesją na bloga, żeby dodać włosom blasku. Posiada ona w sobie olejek arganowy, marula i z oliwek. Polecana jest dla osób z rozdwajającymi się końcówkami. Jej cena zaskoczyła mnie, kiedy sprawdziłam ją w internecie, ponieważ byłam przekonana, że jest o wiele droższa. Jej cena to ok. 28 zł za 200 ml. Z tej marki posiadam jeszcze szampon, który czeka w kolejce do przetestowania, więc o nim napiszę Wam w kolejnych wpisach, jeżeli będzie godny polecenia.
Na pierwszy rzut idzie produkt, od którego się uzależniłam i używam go po każdym umyciu głowy podczas rozczesywania włosów. Olejek marki Indola przypadł mi wizualnie do gustu i pokładałam w nim ogromne nadzieje. Nie myliłam się! Rozczesywanie włosów nie stanowi już dla mnie problemu, a dodatkowym plusem jest zapach, który utrzymuje się na naszych włosach. Jest to produkt profesjonalny, stosowany w salonach fryzjerskich i kupicie go online za ok. 35 zł. Kolejnym produktem tej marki jest maska do włosów, którą stosuję zawsze dzień przed sesją na bloga, żeby dodać włosom blasku. Posiada ona w sobie olejek arganowy, marula i z oliwek. Polecana jest dla osób z rozdwajającymi się końcówkami. Jej cena zaskoczyła mnie, kiedy sprawdziłam ją w internecie, ponieważ byłam przekonana, że jest o wiele droższa. Jej cena to ok. 28 zł za 200 ml. Z tej marki posiadam jeszcze szampon, który czeka w kolejce do przetestowania, więc o nim napiszę Wam w kolejnych wpisach, jeżeli będzie godny polecenia.
Następne trzy produkty często stosuję razem. Sama wymyśliłam to połączenie i świetnie działa na moje włosy. Staram się stosować je raz w miesiącu. Pierwszy produkt to ampułka marki Artego, o której wiele dobrego przeczytałam w internecie. Cena jednej sztuki to ok. 10–12 zł i ja dzielę sobie ją na dwa użycia. Kolejny produkt to maska, która jest moim ulubionym produktem z wszystkich, o którym dziś Wam piszę. To jest jakiś fenomen! Świetnie pracuje z moimi włosami. Mowa tu o odżywce marki Schwarzkopf Professional z serii Essensity. Moje opakowanie sięgnęło denka i muszę koniecznie zamówić jej zapas. Koszt produktu to ok. 30 zł. Niestety nie mogę odszukać, gdzie mogłabym zakupić tę odżywkę, więc jeżeli gdzieś ją widzieliście, to koniecznie dajcie mi znać. Online wszędzie jest niedostępna. Ostatni produkt, który łączę z powyższymi, tworząc "maskę" idealną na włosy, to olejek jojoba marki Alepia. Otrzymałam go w prezencie już dawno temu, ale ostatnio odkryłam jego fantastyczne działanie. Jest w 100% naturalny i jego cena w pierwszej chwili może odstraszać, bo kosztuje ok. 70 zł, ale wystarczy Wam na bardzo, bardzo długo.
Dwa ostatnie produkty, które chciałabym opisać w tym wpisie, to szampon do włosów Schwarzkopf Essence Ultime i Hairmilk, o którym zaraz wspomnę. Największą uwagę zwracam zawsze na odżywkę do włosów. Szampony najczęściej kupuję różne za każdym razem. Ten jednak wyjątkowo przypadł mi do gustu. Został stworzony przy współpracy z modelką Claudią Schiffer. W jego składzie znajduje się kawior, który niewątpliwie jest cennym składnikiem, a na celu ma regenerację komórek włosów. Jego koszt to +- 20/25 zł. Ostatnim produktem na dziś jest ekspresowa odżywka regenerująca marki Nivea. Wymiennie stosuję ją z olejkiem Indola, o którym wcześniej wspominałam. Świetnie rozczesuje włosy i kosztuje tylko 13/15 zł!
Dajcie mi znać, jakie są Wasze ulubione produkty do włosów. Poprzedni wpis z tej serii napisałam dla Was ponad rok temu i odsyłam Was tutaj – KLIK.
4 komentarze
Lubie tą odżywke w sprayu z Nivea, ponadto olejuje włosy olejem lnianym, wcierke Jantar też stosowałam i też miałam fajne efekty po niej a tera przerzuciłam sie na wcierke Agafii ale jestem dopiero w fazie testów, a szampony też rózne ale ostatnio przypadł mi do gustu nowy z Loreala Botanicals Fresh Care i pomada wygładzajaca z tej samej serii, którą właśnie dyscyplinuje końcówki. Do tego maski Kallosa i też Agafii albo Biovax.
OdpowiedzUsuńto cieszę się, że pokrywają się nam niektóre produkty :)
Usuńmuszę spróbować tą wcierkę Agafii
Koniecznie muszę ten olejek przetestować! :)
OdpowiedzUsuńblaack-pearl.blogspot.com
No olejek fajnie wyglada.
OdpowiedzUsuń