Co można kupić za 30zł w second hand ? Czemu warto kupować w lumpeksach?
sierpnia 11, 2016
Nie lubię rujnować swojego portfela, a odkąd zamieszkałam sama, stałam się jeszcze bardziej oszczędna, niż byłam wcześniej.... no dobra, nie byłam :) Mocno z tym walczyłam, ale niestety nie umiałam ograniczyć się w zakupach. Nie myślcie sobie, że kupowałam nie wiadomo jak ogromne ilości odzieży. Tak źle to jeszcze nie było! Jednak czasami nie potrafiłam przemyśleć zakupów w sieciówkach, a na wyprzedażach wybierałam mało potrzebne rzeczy, które później nie współgrały z resztą mojej garderoby. Już wcześniej wspominałam Wam, że odkąd pierwszy raz zajrzałam do second handów, nie umiałam powstrzymać się przed tym, aby wrócić tam ponownie, dlaczego? :
1) W lumpeksach jest wiele rzeczy wykonanych z dobrych jakościowo tkanin i dzianin (swetry z alpaki, jeansy Levisa, skórzane kurtki lub torebki, jedwabne koszule i inne), które można nosić latami, a zazwyczaj w sklepach kosztują fortunę.
2) Wydaje mi się, że jest to bardziej ekologiczny sposób zdobycia odzieży i przynajmniej nie mam później ogromnych wyrzutów sumienia, że kupiłam z sieciówki coś, co było uszyte przez chińskie dzieci. Pewnie pomyślicie “Co za głupota!”, ale oddawanie rzeczy/recykling/przerabianie jest naprawdę cool!
3) Można trafić na światowe marki, na które nie mogłabym sobie normalnie za często pozwolić.
4) Ogromna adrenalina - Co tym razem uda mi się kupić?
5) Czasami pojawią się trendy, które przypadną mi do gustu. Co sezon staram się zrobić rozeznanie i wybrać to, co przypadnie mi do gustu. Niestety niektóre trendy są krótkotrwałe i nie warto wydawać na nie ogromnej liczby monet :)
Często słyszę ”Przecież to jest obrzydliwe!”. Uwierzcie mi, że rzeczy, które trafiają do lumpeksów, wcześniej są pryskane specjalnymi preparatami. I kiedy tylko przyniosę coś do domu, wrzucam to od razu do pralki. Niejednokrotnie natrafiłam w sklepach sieciowych na rzeczy, które ktoś raz lub dwa założył ze schowaną pod spodem metką i później oddał to z powrotem do sklepu. Serio... tak robi niestety wiele osób, więc pewnie duży % rzeczy, które wydają się wam "nowe", prosto ze sklepu, były przez kogoś wcześniej założone.
Tym razem miałam dobry dzień hahah... mówię to sobie za każdym razem, kiedy wybieram się do second handów. Chyba po wielu latach doszłam do wprawy i wiem co, gdzie szukać. Mam jakieś swoje ulubione adresy czy działy, na które mocniej zwracam uwagę. Z daleka jestem w stanie stwierdzić, czy tkanina mnie interesuje, czy może nawet nie warto podchodzić do danego wieszaka. Za całość, jak w tytule, zapłaciłam 30 zł, a udało mi się kupić:
1) Zacznę od najlepszego łupu moim zdaniem, nie będę trzymała Was w niecierpliwości. Szare tłoczone rurki ACNE z czarnymi zamkami po boku. Posiadają metkę, która wskazuje na to, że pochodzą z sezonu SS 2010. Mimo tego mam wrażenie, że nadal są na czasie.
Cena: 3 zł
2) Koszula ombre ACNE... tak, ja też byłam zdziwiona. Dwie rzeczy jednego dnia, tej samej marki, swoją drogą jednej z moich ulubionych. Ostatnio zaczynam przekonywać się do innych kolorów niż czarny, biały i szary!
Cena: 3 zł
3) Białe spodnie typu culottes, które oryginalnie pochodzą ze sklepu TopShop. Do tej pory nie miałam ani jednej pary spodni w tym kolorze.
Cena: 3 zł
4) Jak powiedziałam w poprzednim zdaniu, nie miałam białych spodni, więc i te musiałam zabrać ze sobą do domu. Klasyczny krój garniturowych lnianych spodni, które oryginalnie pochodziły z Mango.
Cena: 3 zł
5) Klasyczna jeansowa katanka. No sama nie wiem, jak to jest... Nie mogłam się oprzeć, aby jej nie kupić, mimo że mam podobne.
Cena: 3 zł
6) Ta koszula wpadła mi w oko już z daleka, ciekawy wzór oraz fikuśny żabot przypadły mi do gustu. Niestety nie zdążyłam jej przymierzyć i nie jestem pewna, czy wejdę w nią w biuście. Całe szczęście, że moja mama jest ode mnie mniejsza i przejmuje te za małe perełki.
Cena: 3 zł
7) Czarne spodnie 7/8 w kant to podstawa każdej szafy. Od dawna nie mogłam znaleźć tych idealnych, a oto są i one!
Cena: 3 zł
8) Spodnie Levis - mam słabość do tej marki, ponieważ wiem, że spodnie nie rozwalą się po jednym sezonie. Zazwyczaj spodnie w moim rozmiarze (38) są od razu wykupywane w lumpeksach, ale tym razem udało mi się je upolować. Nie jestem przekonana do tych dzwonów, więc na pewno zrobię małe DIY i zmienię je na szorty lub spodnie 7/8. Muszę coś pokombinować :)
Cena: 3 zł
9) Liczba czapek, które posiadam, przekracza wszystkie normy i wyobrażenia. To moja mała obsesja, a w tym wypadku urzekł mnie napis.
Cena: 1,5 zł
10) Od dawna poszukiwałam takiej apaszki!
Cena: 3 zł
11) Morelowa, jedwabna sukienka posiada ciekawe asymetryczne zakończenie. Nie byłam fanką sukienek, ale ostatnio nawet spodobało mi się to, jak w nich wyglądam.
Cena: 1,5 zł
Co jest Waszym faworytem? Dajcie mi znać w komentarzach, a tu - KLIK - znajdziecie wpis z poradami, jak i co kupować w szmateksach.
10 komentarze
Koszula ombre skradła me serce!
OdpowiedzUsuńKoszula ombre jest przepiękna! :)
OdpowiedzUsuńna niektóre rzeczy też bym się pewnie skusiła :) głosuję jednak za dawniejszym pokazywaniu rzeczy na snapku, oprócz wpisów :) zdjęcia ładne, ale jednak nie pokazują dokładnie rzeczy ;< ja jednak co do lumpków podchodziłabym z rezerwą, bo łatwo nakupić dużo rzeczy dobrej jakości i dobrej firmy, niby w naszym w stylu, ale jak dochodzi co do czego to jednak wychodzi, że to zakup trochę pod presją chwili i niskiej kwoty, ja właśnie opróżniam szafę z rzeczy w bardzo dobrym stanie, ale których nie noszę i 3/4 to rzeczy z lumpka które są niby spoko, w trendzie itd. ale jakoś tak nie bardzo :( teraz już skupiam się tylko na wyjątkowych perełkach
OdpowiedzUsuńKoszula ombre i czapka są przepiękne 💚💚
OdpowiedzUsuńI jeszcze mam jedno pytanie, kiedy wyniki konkursu związanego z #niemazeniemoge?
Białe spodnie z TopShopu i czapka z daszkiem najbardziej mi się spodobały. Również często kupuję w lumpeksach. Wolę je niż normalne sklepy, w których rzadko jest coś w moim guście i w normalnej cenie :P
OdpowiedzUsuńKurcze jak to jest,że wszyscy mają po parę kurtek jeansowych z lumpów ,a ja na taką poluję i dalej nic hah Genialna ta kurteczka *.*
OdpowiedzUsuńi koszula ombre też przepiękna!
Aż wierzyć się nie chce ... takie cudne rzeczy ... takie tanie! Pewnie nie mieszkasz w Wawie, gdzie w ciucholandach przestało się opłacać kupować, bo straszna drożyzna, a gdy towar już przeceniony - trudno cokolwiek wybrać. Masz szczęście i dobre oko.
OdpowiedzUsuńmieszkam w Warszawie :) Ale zakupy tym razem robiłam w Szczecinie
UsuńNie potrafię szukać rzeczy w lumpeksach, zawsze tłum ludzi walczący o ubrania, byłem kilka razy i nie kupiłem niestety nic :/ Aczkolwiek toje zdobycze robią wrażenie :D
OdpowiedzUsuńhttp://brainscientist98.blogspot.com/
A może zrobisz wpis z mapą swoich ulubionych lumpeksów? Podasz w nim jakieś namiary na fajne lumpeksy które znasz i odwiedzasz? :)
OdpowiedzUsuń