Przeprowadzka do Stolicy
listopada 19, 2015
To była miłość od pierwszego wejrzenia. Ja - siedemnastoletnia licealistka - oraz wielka, zatłoczona stolica. Przyjechałam tutaj na Warsaw Fashion Weekend i pewnie gdyby nie blog do Warszawy nie przyjechałabym przez kolejne kilka lat. Bardzo chciałam zwiedzić to miasto, jednak trudno wyrwać się z mojej rodzinnej miejscowości poza obrzeża. Mój plan dnia był zwyczajny, a nawet czasami miałam wrażenie, że nudny. Szkoła - dom - szkoła, wiadomo - spędzałam czas ze znajomymi i pisałam bloga. Jednak to wszystko nie było na taką skalę, aby zajmowało mi cały wolny czas. Możliwości rozwoju w Szczecinie nie motywowały mnie do dalszej pracy, a wypady ze znajomymi wydały się za którymś razem monotematyczne. Jak to mówią, wieś z tramwajami, liczba miejsc do spotkań jest ograniczona. Uwielbiam to miasto, jednak czegoś mi tam brakowało, panowała we mnie jakaś pustka, szarość codziennego dnia.
Od razu kiedy wysiadłam na centralnym PKP Warszawa wiedziałam, że chcę tu mieszkać. Byłam w klasie maturalnej, więc zostało mi jeszcze trochę czasu do namysłu. Kiedy dowiedziałam się o mojej uczelni i kierunku Komunikacja w modzie i projektowanie marki, wiedziałam, że to jest to! Zaczęłam kompletować "wyprawkę". Bardzo chciałam wierzyć w przeprowadzkę, jednak z drugiej strony nie chciałam się nastawiać, żebym nie była zawiedziona, kiedy mi się nie uda . I stało się! Kilka dni przed dziewiętnastymi urodzinami przeprowadziłam się. Przyjechałam z jedną walizką, bez pościeli, bez naczyń. Początki były trudne, ale przypomniałam sobie, że nie ja pierwsza i nie jedyna wyprowadziłam się od rodziny o 550 km. I tak zaczęła się moja warszawska przygoda. Za mną już trzy przeprowadzki w ciągu roku, jestem mistrzem pakowania się i przenoszenia pakunków. Niektórym nie odpowiada mieszkanie w dużych miastach, a ja czuję się tu jak u siebie. Uwielbiam kiedy coś się dzieje, otacza mnie dużo ludzi. Odnalazłam tutaj motywację do działania, pomysł na siebie. Czuję się spełniona i szczęśliwa, mam tu wspaniałych znajomych... I jak tu nie kochać Warszawy!
fot. Klaudia
shirt- lucluc
pants-zara
shoes-czasnabuty
vest-simple
bag-bershka
beanie- second hand
17 komentarze
Przepiękny post <3
OdpowiedzUsuńTeż bardzo chciałabym się przeprowadzić, ale pochodzę z małej miejscowości i tak bardzo się, że nie dam sobie rady :(
Zapraszam: Mój blog
Bardzo fajne, profesjonalne ubranie.
UsuńŚliczne zdjęcia. Ja sama niedawno zakochałam się w naszej pięknej stolicy. Rzeczywiście była to miłość od pierwszego wejrzenia. Nie ukrywam, że z Warszawą wiąże swoją przyszłość.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Mrozikyblog <3
Stolica przepiekna, ale wynajem drogi.
UsuńAsiu, jak zwykle pięknie! :) Buziaczki i do zobaczenia ;D
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Też uwielbiam Warszawę, na razie uczę się tam zaocznie, ale mam nadzieję na przeprowadzkę już niedługo :)
OdpowiedzUsuń:) Warszawa - moje ukochane miejsce na Ziemi. Mieszkałam tam prawie dwa lata, ale musiałam wrócić w swoje rodzinne strony (okolice Szczecina) ;)
OdpowiedzUsuńA teraz po kolejnej przeprowadzce mieszkam w Anglii i czuję, że (oprócz Warszawy) to miejsce, w którym chciałabym zostać na zawsze. :)
No ja jeszcze nie miałam okazji zwiedzić Warszawy ale mam nadzieję że za niedługo mi się uda :) świetny post, i czekam na kolejne. A w szczególności kuchenne :) też studiuje i już brakuje mi pomysłów a twoje dania zawsze wyglądają smakowicie.!
OdpowiedzUsuńTen kierunek byl dla Ciebie i jeszcze pamietam, jak rok temu rozmawialysmy o Twoich planach na otwarciu Sinsaya ;) powodzenia w dalszym rozwijaniu pasji :)
OdpowiedzUsuńPS. Ale z wsią z tramwajami się nie zgadzam :)
UsuńTak samo jestem ze Szczecina i planuje wyjazd na studia do Warszawy. Kocham wielkie miasta, a Szczecin mimo, że wciąż się rozwija to jednak nadal mnie nie inspiruje (też prowadzę bloga ☺). U mnie jest taki plus, że mam w Warszawie i okolicach rodzinę więc na sam początek będę mogła zaoszczędzić na mieszkaniu choć trochę. Teraz tylko znaleźć wymarzony kierunek (wciąż szukam czegoś co sprawi, że powiem "Tak to jest to co chce robić w życiu") i zdać maturę :)
OdpowiedzUsuńTak w ogóle to zapraszam w wolnej chwili :)
larossee.blogspot.com
Ciekawy post. Aż mam ochotę na przeczytanie takiego długie posta. NIgdy nie czytam a u cb wchodzi mi on naprawde jak bardzo,bardzo dobra ksiazka! Dzieki WIELKIE!
OdpowiedzUsuńMasz pięknego bloga i wstawiasz przepiękne zdjęcia! ❤❤
OdpowiedzUsuńByłabym Ci baaardzo wdzięczna gdybyś przejrzała mojego bloga :) I jak byś zostawiła o nim swoją opinie w komentarzu, to już wogóle by było supeer❤❤❤
Mojego bloga prowadzę podobnie jak ty, czyli prosto i zwyczajnie, bo tak jest i najładniej i najlepiej.
Zazdroszczę ci, że miałaś taką możliwość zamieszkania w tak pięknym mieście jak Warszawa. Chciałabym cię zaprosi nas mojego bloga lifestylowego. Znaleźć tam można wszystko. Zaczynając od przemyśleń, krocząc przez kulinaria i kończąc na modzie. Bardzo lubię pisać i byłoby mi bardzo miło gdyby, ktoś tak doświadczony, który bloguje, zna się na tym i bardzo miło się go czyta zajrzał na mojego bloga i wyraził swoje odczucia.
OdpowiedzUsuńCiężko jest tak napisa coś o sobie. Od zawsze miałam z tym problem, ale odkąd zaczęłam pisa bloga stałam się bardziej pewna siebie i to także jest twoja zasługa, więc bardzo, bardzo dziękuję <3!
afaik-blog.blogspot.com
Ja też mam za sobą przeprowadzkę do Warszawy. I to zaledwie dwa miesiące temu. Z równie dalekiego końca Polski, bo z Podkarpacia. Czemu Warszawa? Zakochałam się w tym mieście kilka lat temu, podczas pierwszego przyjazdu - na koncert mojego ukochanego zespołu. Mimo, iż miałam okazję zobaczyć wtedy najgorszy obraz Warszawy, czyli obrzeża, pełne bezdomnych i biednych ludzi itak się zakochałam. Później regularnie bywałam tutaj na koncertach i innych tego typu wypadach co kilka miesięcy. No a teraz studiuję :) Przeprowadziłam się tutaj z bardzo małej miejscowości (chociaż 3 ostatnie lata spędziłam w stolicy Podkarpacia), ale w żaden sposób nie czuję się przytłoczona, o co inni ciągle mnie pytają. Uwielbiam to, że zawsze się coś dzieje, że właściwie mogę wyjść z mieszkania w każdej sekundzie i tramwajem czy autobusem dojechać w kilka minut gdzie potrzebuję... Poza tęsknotą za domem, rodziną i znajomymi boli mnie tylko jedna rzecz, ale... nie ma sensu mówić o tym publicznie. Połowa serca została tam, połowa jest tutaj i wiem, że już do końca życia będę tak rozerwana. Ale niestety pewnych rzeczy nie da się połączyć :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post!
OdpowiedzUsuńZapraszam do odwiedzenia mojego bloga. Jest to blog kulinarny, który powstał z pasji do gotowania i dzielenia się tym z innymi.
Również mam za sobą przeprowadzkę do stolicy, ale zaledwie to było miesiąc temu. Mam znacznie bliżej, tylko 150 km. Jestem tego samego zdania, że Warszawa daje wielkie możliwości rozwoju, spełnienia się. Ja pokochałam to miasto, ludzi, których w nim spotkałam :)
OdpowiedzUsuń